Black No. 1_to death
Za czasów liceum Peter Steele był jednym z moich nielicznych lubych z kategorii: „Prędzej polecę w kosmos, niż zdołam z nim być”. Dwumetrowy, czarnowłosy_p r… Czytaj więcej »Black No. 1_to death
Za czasów liceum Peter Steele był jednym z moich nielicznych lubych z kategorii: „Prędzej polecę w kosmos, niż zdołam z nim być”. Dwumetrowy, czarnowłosy_p r… Czytaj więcej »Black No. 1_to death
W świecie pełnym brudu, smrodu i zarazków przestrzeń pogrążona w chaosie czeka na bohaterkę. Jest nią Sonia. Wojownicza Sprzątaczka zapamiętała w walce z syfem. Detergenty.… Czytaj więcej »Aseptyczna Księżniczka
O BRAVO, magazynie nieodżałowany! Popkultury orędowniku! Kuluarów seksualności niezrównany nauczycielu! Ściany nad biurkiem naczelny dekoratorze! | Oddałam ciebie. O ja nierozważna! Oddałam ciebie na makulaturę.… Czytaj więcej »b e z e c e ń s t w o
Jakiś czas temu proza życia zagnała mnie na starówkę. Akurat zaczynała się wiosna: ptaki ćwierkały, a ziemia odmarzała. Bruk jął oddawać nagromadzone zimą nieczystości i… Czytaj więcej »ŻULESCO
W liceum zaliczyłam c r u s h a. Młodzieniec był z mojego rocznika, ale uczęszczał do klasy informatycznej. Odkąd w gimnazjum szaleńczo i platonicznie… Czytaj więcej »C R A S H
Ponad dekadę temu byłam „gimbuską”. Prehistoria, można by rzec. Prawie jak ta, która otwiera każdy szkolny podręcznik i rozpoczyna przygodę uczniów z historią dziejów. Minął… Czytaj więcej »umierać pełnią śmierci
Kodeks Hammurabiego § 8 „Jeśli ktoś ukradł albo bydlę, albo owcę, albo osła, albo świnię, albo łódź, a jeśli (było) to boga, albo pałacu (to)… Czytaj więcej »po raz pierwszy_po raz ostatni
Syberya nadeszła. Wraz z nią sympatyczne wspomnienie wigilii pracowniczej sprzed kilku lat. Siedziba małej agencji marketingowej na obrzeżach miasta, jedno biurko w roli stołu, a… Czytaj więcej »Ebenezer J O B S
Tego wieczora wracałyśmy z zakupów obuvniczych. Zanim zamknęły się za nami drzwi klatki schodowej, usłyszałyśmy: „Panie przytrzymają na chwilę te drzwi, to ja sobie tylko… Czytaj więcej »Bo buciki to tylko K U P C Z E.
Jak byłyśmy gównami, Rodzice często zabierali nas w niedzielę na popołudniowy spacer ku obrzeżom mieściny. Czasami zdarzało nam się zawędrować w okolice lokalnej oczyszczalni, gdzie… Czytaj więcej »afera octova